Trzymając walizki, stanęłam na progu domu. Już miałam zrobić ostatni krok, żeby wyjść na werandę, ale spojrzałam na rodziców. Mieli miny jakby to było nasze ostatnie spotkanie. Posłałam im uśmiech, lecz zamiast go odwzajemnić – matka wybuchła płaczem.
– Mamo, wyjeżdżam na studia, a nie na inną planetę – powiedziałam, chcąc także położyć jej dłoń na ramieniu, ale uniemożliwiały mi to zajęte ręce.
Nie odpowiedziała; zamiast tego rzuciła się mi na szyję. Przewróciłam dramatycznie oczami, na co tata zachichotał pod nosem. W końcu, gdy mnie puściła, chciałam odejść, ale nie dostałam pozwolenia.
– Przypomnij Danielowi, że ma o ciebie dbać – upomniała.
Skinęłam głową, po czym zeszłam z ganku i wsiadłam do taksówki, która miała mnie zawieźć prosto na lotnisko.
Wyjeżdżałam z rodzinnego miasta w Anglii, do Sydney na studia. Miałam tam rodzinę, więc na pewno nie groziła mi samotność. Na dodatek, na miejscu czekał na mnie chłopak, więc mieszkanie także miałam załatwione. Jedyne co mnie przerażało to dwudziestodwugodzinny lot samolotem...
W końcu wylądowałam! Wzięłam swój bagaż i czym prędzej wybiegłam na spotkanie z Danielem. Szukałam w tłumie znajomej twarzy, aż w końcu go ujrzałam. Stał z rękoma, skrzyżowanymi na piersi, jakby nigdy nic. Wyglądał nawet na nieco znudzonego. Miałam nadzieję, że gdy tylko mnie zobaczy, od razu się rozpromieni. Odłożyłam walizkę, żeby mu pomachać. Odwrócił głowę, a na jego twarzy pojawił się blady uśmiech. Puściłam się biegiem, po czym rzuciłam się mu na szyję.
Pozwoliłam chłopakowi na zaczerpnięcie powietrza dopiero po chwili. Pocałował mnie w czoło i wziął jedną walizkę. Po wyjściu z lotniska, wreszcie mogłam odetchnąć z ulgą.
Wreszcie w domu.
Zanim wsiedliśmy do auta, Daniel rozglądał się nerwowo. Także omiotłam wzrokiem okolicę, lecz nie zauważyłam niczego niepokojącego. Wzruszyłam ramionami i zaraz potem, zajęłam miejsce obok kierowcy.
Nie umknęło mojej uwadze, że jego wzrok był jakiś nieobecny. Bałam zapytać o co chodzi; wiedziałam, że nie otrzymam prawdziwej odpowiedzi. Zawsze nazywałam go tajemniczym, ale tym razem, wyglądało to na jakąś poważną sprawę.
W końcu wylądowałam! Wzięłam swój bagaż i czym prędzej wybiegłam na spotkanie z Danielem. Szukałam w tłumie znajomej twarzy, aż w końcu go ujrzałam. Stał z rękoma, skrzyżowanymi na piersi, jakby nigdy nic. Wyglądał nawet na nieco znudzonego. Miałam nadzieję, że gdy tylko mnie zobaczy, od razu się rozpromieni. Odłożyłam walizkę, żeby mu pomachać. Odwrócił głowę, a na jego twarzy pojawił się blady uśmiech. Puściłam się biegiem, po czym rzuciłam się mu na szyję.
Pozwoliłam chłopakowi na zaczerpnięcie powietrza dopiero po chwili. Pocałował mnie w czoło i wziął jedną walizkę. Po wyjściu z lotniska, wreszcie mogłam odetchnąć z ulgą.
Wreszcie w domu.
Zanim wsiedliśmy do auta, Daniel rozglądał się nerwowo. Także omiotłam wzrokiem okolicę, lecz nie zauważyłam niczego niepokojącego. Wzruszyłam ramionami i zaraz potem, zajęłam miejsce obok kierowcy.
Nie umknęło mojej uwadze, że jego wzrok był jakiś nieobecny. Bałam zapytać o co chodzi; wiedziałam, że nie otrzymam prawdziwej odpowiedzi. Zawsze nazywałam go tajemniczym, ale tym razem, wyglądało to na jakąś poważną sprawę.
~✦~
"Mask" znajdziecie także na Wattpadzie.
Wystarczy kliknąć w "Obserwuj", żeby zaobserwować bloga.
No no. Czekam na pierwszy rozdział <3. Zaciekawiłaś mnie :) Zapraszam cię przy okazji do mnie : http://www.thirteen-objectives.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńwoow zapowiada sie ciekawie i zagadkowo :) Życzę szczęścia w pisanie chociaż i tak wiem, że jesteś najlepsza kc
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie cherry <3
OdpowiedzUsuńJuż początek mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńzapowiada się ciekawie <3
czekam na 1 rozdział :*
Omg, ale ciekawe *-*
OdpowiedzUsuńFajnie sie czyta 😊
Ciekawe co go dręczy ❓
Czekam na pierwszy rozdział ❤
+mogę być informowana? ;)
@fancygrandee
Geniallne! Już to kocham ♡.♡
OdpowiedzUsuńZapowiada sie ciekawie ;3
OdpowiedzUsuń